2020-08-12

Tuchorska Justyna − Kostium Innego

Od 13 lipca 2020
Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta
CSU, Wrocław, Generała Romualda Traugutta 19/21


Projekt przygotowany został w Pracowni Projektowania Ubioru Kreacyjnego pod kierunkiem promotor prof. dr hab. Urszuli Smazy-Gralak oraz promotor pomocniczej, historyka ubioru, dr Małgorzaty Możdzyńskiej-Nawotki. Temat łączy w sobie twórcze podejście do idei upcyklingu tekstyliów − kolekcja wykonana została w całości z używanych materiałów − z badaniem pojęcia inności w kulturze zachodniej. Recenzentem części teoretycznej był mgr Krzysztof Kopka − Justyna Tuchorska.

foto i oprac.©kkuzborska

2020-08-11

Szkło artystyczne – Muzeum Karkonoskie

Początki kolekcji szkła artystycznego Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze wiążą się z powstaniem w 1880 roku Riesengebirgsverein (RGV) – Towarzystwa Karkonoskiego w Jeleniej Górze. Jego celem było, m.in. gromadzenie, dokumentowanie i ochrona przedmiotów historycznych i artystycznych, związanych z regionem Karkonoszy.

il. 35. Wazon z pokrywą, Śląsk, Szklarska Poręba, Huta Josephine
il. 36.Wazon, Śląsk, Szklarska Poręba, Huta Josephine i Piechowice, ok. 1890

W swych poszukiwaniach twórcy sięgali często do bardziej odległych czasów, czego przykładem mogą być niezwykłe szkła wzorowane na naczyniach starożytnych. Są to tzw. Cypern Glas, imitujące poprzez barwienie oraz iryzację lustrową wyroby z brązu (brąz Cypern) czy złota (złoty Cypern). Archaiczne formy wazonów z uchwytami, formowane ręcznie, a przez to niepowtarzalne czy urn z pokrywami, wzorowane były na odkrytych przez archeologów naczyniach rzymskich, eksponowanych, między innymi, w Kunstgewerbemuseum we Wrocławiu, czy British Museum w Londynie. Doskonałym przykładem obiektu ze szkła typu brąz Cypern na wystawie jest wazon z uchwytami, stylizowany na starorzymski, gdzie szkło o ciemnej, kobaltowo-niebieskiej barwie zostało pokryte delikatną iryzacją o zabarwieniu starego złota (il. 33).


il. 33. Wazon, Śląsk, Szklarska Poręba, Huta Josephine, 1880-1900, Brąz Cypern
il. 34. Wazon z pokrywą, Śląsk, Szklarska Poręba, Huta Josephine, ok. 1860-1865

Inspiracji poszukiwano nie tylko w historycznych stylach, ale także w odległych kulturach. Zamiłowanie do Orientu objawiało się, zarówno w formach naczyń, jak i w ich zdobieniach. Jednym z najpiękniejszych przykładów inspiracji sztuką Japonii jest wazon z pokrywą, na którego różowej powierzchni Franz Adolph namalował emaliami i złotem ptaki, siedzące na kwitnących gałęziach (il. 34). Podobny w charakterze jest wazon z czarnego szkła z dekoracją autorstwa Arthura Gerlacha. Dużą grupę szkieł „orientalnych” stanowią tzw. szkła typu Jodhpur, produkowane w Josephine oraz w Firmie Fritza Heckerta. Są to szkła, które swoją formą i bogatym, kolorowym zdobieniem nawiązują do miedzianych i mosiężnych naczyń indyjskich (Jodhpur – dzielnica Indii). Po prezentacji na Wystawie Światowej w Londynie w 1862 roku stały się niezwykle popularne, a ich produkcja trwała aż do lat dwudziestych XX wieku i wiąże się także z okresem secesyjnym w szkle. Szkła typu Jodhpur przyciągają wzrok nie tylko różnorodnymi formami, ale przede wszystkim barwnością i bogactwem ornamentu roślinnego, rytowanego, złoconego oraz malowanego transparentnie. Jednym z najcenniejszych „jodhpurów” w kolekcji Muzeum Karkonoskiego jest luksusowy wazon z pokrywą, z wyobrażeniem ptaka wśród niezwykłej roślinności (il. 35). Kolejnym przykładem odniesienia do innych kultur były wazony nawiązujące swą formą do lamp meczetowych, wytwarzane w obu zakładach – w Szklarskiej Porębie oraz w Piechowicach.

il. 37. Wazon, Francja, Nancy, Emile Gallé, ok. 1900
il. 38. Wazonik, Francja, Paryż, Gabriel Argy-Rousseau, ok. 1920-1925

Secesja – epoka stylistyczna przełomu XIX i XX wieku, zapoczątkowana przez angielski ruch Arts & Crafts, wywarła ogromny wpływ na stylistykę szkła artystycznego. Szklane wazony, często znacznych rozmiarów, stały się integralną częścią wyposażenia całościowo zaprojektowanych wnętrz mieszczańskich. Niezwykły wpływ na estetykę secesyjnych szkieł wywarły inspiracje japońskie, zwłaszcza w kwestii sposobu odczuwania i wyrażania zmian zachodzących w przyrodzie oraz dostrzegania w niej tego, co najpiękniejsze i najbardziej naturalne. Inne elementy wschodnie, to także asymetria, płynna, swobodna linia, dwuwymiarowość przedstawianych rzeczy, płaska plama barwna oraz amor vacui (umiłowanie pustki).


oprac.©kkuzborska

2020-08-10

Koneser – reż. G. Tornatore, muzyka: E. Morricone


14 sierpnia 2020, Kino Nowe Horyzonty 
specjalny pokaz Konesera w hołdzie
genialnemu kompozytorowi w ramach
Cinema Italia Oggi
Wrocław, Kazimierza Wielkiego 19a/21

Obsada: Geoffrey Rush, Jim Sturgess, Donald Sutherland

Zmarły 6 lipca maestro Ennio Morricone był prawdziwą legendą muzyki filmowej. Wśród reżyserów, z którymi współpracował najchętniej – obok Sergia Leone czy Piera Paola Pasoliniego – znajdował się Giuseppe Tornatore. Obaj twórcy spotkali się na planie takich filmów jak Cinema paradiso, Malena czy Koneser. Właśnie za muzykę do tego ostatniego, Morricone otrzymał – jedyną w swojej karierze – Europejską Nagrodę Filmową.

Koneser ze zdobywcą Oscara Geoffrey’em Rushem w roli głównej oraz muzyką skomponowaną przez Ennio Morricone zdobył sześć statuetek David di Donatello, prestiżowych nagród przyznawanych przez Włoską Akademię Filmową.

Fascynująca opowieść o ekscentrycznym geniuszu, znanym i cenionym na całym świecie ekspercie sztuki. Virgil wiedzie samotną egzystencję pośród otaczających go obrazów, rzeźb i luksusowych wnętrz. Jego ustabilizowane życie burzy pojawienie się młodej i pięknej kobiety.



Źródło: kinonh.pl
oprac.©kkuzborska

2020-08-09

Gauguin Eugène Henri Paul (1848-1903) – Malarstwo

Eugène Henri Paul Gauguin – malarz francuski
Nave Nave Mahana, 1896, tytuł w języku Maorysów oznacza Pyszny Dzień
Grupa tajemniczych młodych dziewcząt wydaje się być zajęta zbieraniem owoców z gałęzi drzew. Ich stopy są mocno osadzone na czerwonej glebie, a niebo za nimi jest żółte. Ich bezruch i monumentalna postawa, ich stylizowane formy, rytm żywiołów we fryzie i gama kolorystyczna przywodzą na myśl antyczne lub „prymitywne” przedstawienia.
W swojej twórczości Gauguin przywołał egzotyczną i ponadczasową wizję wewnętrzną opartą na tym, co widział wokół siebie: między poetyckim idealizmem a melancholijną ciężkością – radość i smutek. Nieruchome, odległe, milczące, ze spuszczonymi oczami, z poważnymi twarzami, czy te postaci mogą stanowić odkrywczy obraz izolacji chorego wówczas artysty?
Był to pierwszy obraz Gauguina zakupiony przez francuskie muzeum – wówczas dość śmiała inicjatywa, ponieważ na początku XX wieku styl Gauguina nie zawsze był dobrze przyjmowany przez publiczność, a nawet przez koneserów. Dziś dzieło to jest jednym z arcydzieł w kolekcji malarstwa muzeum.
Jego babcią była bardzo znana we Francji socjalistka i pisarka Flora Tristan. Ojciec, Clovis Gauguin, był dziennikarzem w radykalnym piśmie "Le National". Po zamachu stanu Ludwika Napoleona Bonapartego rodzina Gauguina w obawie przed prześladowaniami wyemigrowała do Peru, skąd pochodziła rodzina matki malarza. Pod koniec podróży ojciec Paula Gauguina nagle zmarł. Byt rodzinie zapewnili bogaci krewni w Peru. Po 6 latach Gauguinowie wrócili do Paryża, jednak Paul nie znał dobrze francuskiego, miał trudności w szkole i marzył o podróżach. Zrealizował swoje marzenie niewiele lat później.
Jako siedemnastolatek zatrudnił się w marynarce handlowej. [...] poznał Pissarra, który udzielił mu cennych wskazówek. Poznał wiele sław malarskich epoki, ale akceptował tylko niektórych: Puvisa de Chavannes i Cézanne'a. Uczestniczył w plenerach w Pontoise.

Arearea, 1892

Na pierwszym planie znajduje się kilka motywów, które bez wątpienia zaobserwował, powracające w malarstwie tego okresu. Na środku obrazu siedzą dwie kobiety, drzewo przecinające płótno i czerwony pies. Niebo zniknęło. Strukturę kompozycji tworzy ciąg kolorowych płaszczyzn – zieleni, żółci, czerwieni. W wyimaginowanej scenie w tle kilka kobiet oddaje cześć posągowi. Gauguin powiększył mały posąg Maorysów do rozmiarów wielkiego Buddy i wynalazł święty rytuał. Wszystkie te elementy tworzą zaczarowany świat, pełen harmonii i melancholii, w którym człowiek żyje pod opieką bogów, w bujnym środowisku naturalnym, w archaicznej, wyidealizowanej Polinezji.
Arearea to jedna z kolekcji malarstwa Tahiti wystawionego w Paryżu w listopadzie 1893 roku. Gauguin chciał uzasadnić swoją egzotyczną podróż. Wystawa nie spotkała się jednak z entuzjastycznym przyjęciem, na jakie liczył artysta. Tytuły w języku tahitańskim irytowały wielu jego przyjaciół, a rudy pies wywołał wiele sarkazmu. Niemniej jednak Gauguin uważał Areareę za jeden ze swoich najlepszych obrazów, a w 1895 roku odkupił go dla siebie, zanim opuścił Europę na stałe.
Washerwomen, 1888
[...] ważną cechą malarstwa Gauguina jest odwaga zrywania z rutyną malarską, jaką stała się już stylistyka impresjonistyczna. W nowym malarstwie znika przymus stosowania prawideł perspektywy, światłocienia, określonego źródła światła w obrazie. Przedmiot staje się znakiem, a nie odwzorowaniem rzeczywistości. Wyraża ideę, z założenia jest dekoracyjny. Po raz kolejny sztuka nawiązuje do tradycji japońskich i sztuki prymitywistów. Twórczość tego okresu zapowiada i inicjuje nabizm oraz symbolizm. Najbardziej chyba reprezentatywnym dziełem Gauguina z czasów Pont-Aven jest Żółty Chrystus z 1888. [...]


W 1888 przez okres dziewięciu tygodni Gauguin mieszkał wraz z Vincentem van Goghiem w Arles w Prowansji. Pracowali tam intensywnie w plenerze, spotykając się wieczorami, by porównywać swoje prace i dyskutować. Ich odmienne charaktery powodowały częste kłótnie, 23 grudnia, po kolejnej z nich, van Gogh zagroził przyjacielowi brzytwą, a następnie obciął sobie kawałek ucha. Po tej kłótni Gauguin powrócił do Paryża. [...]


oprac.©kkuzborska

2020-08-08

Międzynarodowe Targi Sztuki Canwas

Międzynarodowe Targi Sztuki Canwas
The Line Gallery, Londyn
3 września 2020 – 15 stycznia 2021

CANVAS zapewnia artystom i wystawcom wyjątkową okazję do zaprezentowania swoich prac międzynarodowej publiczności złożonej z profesjonalistów, takich jak kuratorzy, galerzyści, kolekcjonerzy, redaktorzy i wydawcy, którzy chcą pozyskiwać, publikować i zachęcać najlepsze talenty sztuki współczesnej.



Źródło: itsliquid.com

2020-08-07

Kamiński Gabriel Leonard – Bladym świtem

          Sławomirowi Mrożkowi

Dzisiaj bladym świtem zmarł
Sławomir Mrożek.
Mówiono, że odszedł,
jak mój ojczym od mojej matki,
jak moja matka z naszego domu,
jak moja żona we śnie,
jak wszyscy, którzy muszą odejść,
z ważnych powodów lub bez,
aby udać się za granicę,
za lepszą pracą lub lepszą śmiercią,
na koszt podatnika albo
samego Stwórcy.

Nad ranem piętnastego sierpnia
w wieku osiemdziesięciu trzech lat
zmarł w Nicei Sławomir M.
dramaturg, pisarz, rysownik;
nie wiemy, czy odszedł we śnie,
czy przywitał dzień, czy niebo było spokojne,
a morze wzburzone,
nie pisano nic o temperaturze wody
i czy Nicea wiedziała, że dożywa w niej
swoich ostatnich dni
najsłynniejszy europejski
dramatopisarz; niepokorny ironista
piętnujący absurdy,
który dawno już przeciął
swoje związki z krajem
bólu i trwogi, budującym
pomniki umarłym za ich za życia,
przenoszący niepokornych
z krypty do krypty.

2013

-----------------------
Artysta urodził się 29 czerwca 1930 roku w Borzęcinie, zmarł 15 sierpnia 2013 roku w Nicei.

2020-08-06

Wyspiański-Malczewski-Konieczny – Wesele

Wesele Stanisława Wyspiańskiego (1869-1907)

Kreacja zbiorowa
Opieka artystyczna: Włodzimierz Staniewski
Występują: Studenci Akademii Praktyk Teatralnych „Gardzienice”: Julia Lewandowska, Piotr Zwolski, Magdalena Pamuła, Martyna Konewka, Agnieszka Horniczan, Aleksandra Zawłocka, Adrianna Kołpak, Mateusz Przygodziński, Karolina Głogowska, Karolina Skrzyńska, Tomasz Lipka, Agnieszka Kocińska, Lena Witkowska, Sylwia Cybulska, Magdalena Gładysiewicz oraz Aktorzy Teatru „Gardzience”.

W Scenach z Wesela wykorzystano pieśń
do słów Stanisława Wyspiańskiego z muzyką Zygmunta Koniecznego
Niech nikt nad grobem mi nie płacze.


2020-08-05

Robakowski Józef – Galeria Wymiany. Organica

14 sierpnia – 20 września 2020
Muzeum Sztuki w Łodzi, Gdańska 43, 1 piętro
Galeria Wymiany. Organica
Zapisy mechaniczno-biologiczne (1958-2020)
Józef Robakowski – kurator wystawy i twórca Galerii Wymiany. Urodzony w 1939 roku w Poznaniu artysta, historyk sztuki, profesor akademicki. Studiował zabytkoznawstwo i historię sztuki na Uniwersytecie Toruńskim i sztukę operatorską w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi, gdzie od 1970 do 2018 roku był wykładowcą, prowadząc m.in. Pracownię Działań Multimedialnych. 

Jego praktyka artystyczna koncentruje się wokół filmu, fotografii i innych mediów wizualnych. Od końca lat 50. zajmuje się fotografią, eksperymentując z technologiami zapisu fotograficznego, tworzy obiekty i instalacje fotograficzne.

oprac.©kkuzborska

2020-08-04

La Strada – reż. Federico Fellini, 1954


21 sierpnia 2020, Kino Nowe Horyzonty
Wrocław, Kazimierza Wielkiego 19a/21

Aktorzy: Anthony Quinn, Giulietta Masina
Richard Basehart, Aldo Silvani, Marcella Rovere

Przełomowy film Federica Felliniego, który uzyskał
światowy rozgłos, Oscar dla Najlepszego Filmu
 Nieanglojęzycznego, i przyczynił się do rozwoju
 charakterystycznego stylu reżysera. Zawieszona
pomiędzy neorealistyczną prostotą a barokowym
rozmachem La strada opowiada historię cyrkowca
Zampana (Anthony Quinn) i podróżującej z nim
po kraju Gelsominy (Giulietta Masina).

Prymitywny mężczyzna robi wszystko,
by zdominować swoją towarzyszkę i nie podejrzewa,
że kobieta okaże się najważniejszą osobą,
jaką spotkał w życiu. 


Seans zorganizowany dla uczczenia, przypadających
na 2020 rok, setnych urodzin Federica Felliniego.

2020-08-03

Kowalski Antoni – Malarstwo

Drzewo żywota – Narodziny Piotr, 2016, olej, 130×97

Artysta ukończył studia na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie – filia w Katowicach. Dyplom z medalem w Pracowni Projektowania Graficznego prof. Tomasza Jury i Pracowni Malarstwa prof. Jerzego Dudy-Gracza w 1982 roku. W latach 1994-2000 wykładowca Europejskiej Akademii Sztuk w Warszawie. W 2009 otrzymał tytuł profesora sztuk plastycznych. Obecnie prof. zwyczajny w Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach.


Modlitwa II, 1989, olej płótno, 116×89


Trzeciego dnia, 1988, olej płótno, 85×65, z cyklu Chwile, 1986-1988


Ślepcy, 1984, olej płyta, 98×65, z cyklu Całuny, 1982-1990


Eden – Tajemnica, 2019, olej, 130×97


Eden – Kręte ścieżki II, 2020, olej, 130×97


Eden – Zimne poranki, 2020, olej, 100×70


oprac.©kkuzborska

2020-08-02

Champollion Jean-Francois – Nieprzeciętnie zdolny lingwista

27 września 1822 Jean-Francois Champollion poinformował świat o odczytaniu egipskich hieroglifów wyrytych na kamieniu z Rosetty. Miał wtedy 32 lata.
Nikt wcześniej nie potrafił ich odczytać.


A☮ineko, praca własna
Hiéroglyphes, temple de Komombo

Champollion urodził się 23 grudnia 1790. Był wybitnie zdolny. Znał 16 języków, m.in.: greka, łacina, hebrajski, arabski, syryjski, koptyjski. Rozpoczął też naukę starochińskiego. Być może, ta rozległa wiedza z dziedziny lingwistyki pomogła mu później w odszyfrowaniu znaków starożytnych Egipcjan. Egiptem był zafascynowany od dzieciństwa, głównie dzięki bratu, który interesował się odkryciami w tym rejonie świata. Od momentu narodzin towarzyszyła mu legenda człowieka genialnego.

oprac.©kkuzborska

2020-08-01

Dróżdż Stanisław – Alea iacta est (2003-2005)

Dróżdż – wybitny twórca poezji konkretnej – zajmował się wizualizacją języka i jego analizą.


Dzieła artysty prezentowane są w ramach Kolekcji sztuki polskiej II poł. XX i XXI wieku w Muzeum Sztuki Współczesnej w Pawilonie Czterech Kopuł we Wrocławiu.
kadr filmu

oprac.©kkuzborska

2020-07-31

Włoskie wakacje – Lato Kina Hiszpańskiego

reż. James D'Arcy, 94’, 
Wielka Brytania, Włochy 2020
obsada: Liam Neeson, Lindsay Duncan,
Valeria Bilello


Malownicza wioska w Toskanii, lokalne wino, najlepsze risotto i włoskie słońce, które zmienia wszystko. Czy można wyobrazić sobie lepsze miejsce? Robert i jego syn Jack od lat utrzymują kontakt raczej sporadycznie, a jedną z niewielu łączących ich rzeczy jest rodzinna willa w Toskanii. 

Kiedy Jack wpada w finansowe tarapaty, postanawia odezwać się do ojca i namówić go do sprzedaży domu. Obaj chcą jak najszybciej załatwić sprawę, podpisać odpowiednie papiery i wrócić do swojego londyńskiego życia. Wszystko jednak komplikuje się, gdy na miejscu zamiast pięknego domu, który zapamiętali, zastają kompletną ruinę. Robert i Jack będą musieli spędzić razem więcej czasu niż zakładali i przeprowadzić gruntowny remont, aby sprzedać posiadłość. 

Wspólne prace idą naprawdę źle, ale zagubionym mężczyznom z pomocą przychodzą mieszkańcy pobliskiego miasteczka, w tym Natalia, właścicielka lokalnej restauracji. Z każdym kolejnym dniem Robert i Jack przekonują się, że tu czas płynie inaczej, to co wydawało się ważne, może poczekać, a Toskania to miejsce, w którym być może warto spróbować wszystkiego od nowa.

oprac.©kkuzborska

2020-07-30

Terlikowska Elżbieta – O nieznanym imieniu

10 czerwca – 11 października 2020
Muzeum Teatru im. Henryka Tomaszewskiego
Wrocław, pl. Wolności 7a

Wystawa prezentuje ręcznie wyszywane oryginalne ornaty, które artystka przemienia w bogato zdobione prace, wysadzane kamieniami oraz zdobione kunsztownymi materiałami. Bogactwo tych dzieł ma przywodzić skojarzenie ze sztuką iberyjską. Artystka zdradza swoją fascynację obrzędowością kościelną, estetyką barokowych świątyń hiszpańskich i portugalskich, oraz odniesienia do sztuki japońskiej.

oprac.©kkuzborska

2020-07-29

Arczyński Stefan – Maestro polskiej fotografii

Artysta fotografik 31 lipca 2020 obchodzi 104 urodziny.



Stefan Arczyński z Januszem Stankiewiczem oglądają album zdjęć Mistrza

oprac.©kkuzborska

2020-07-28

Herbert Zbigniew – 22. rocznica śmierci poety

Dziś mijają 22 lata od śmierci jednego z najwybitniejszych polskich poetów XX wieku.
zdjęcie/ źrodło: fundacjaherberta.com

28 lipca 1998 roku o czwartej nad ranem w Warszawie zmarł Zbigniew Herbert. Gdy umierał, nad miastem szalała gwałtowna burza. Starożytni bogowie, o których pisał w swoich wierszach, raz jeszcze wtargnęli w historię, aby go symbolicznie pożegnać. Jakby dla podkreślenia, że tytuł ostatniego tomu poety „Epilog burzy”, którym obwieścił swoją gotowość do wędrówki „na brzeg niedaleki” i żegnał się ze światem, nie był przypadkowy. Miejsce tytułowego wiersza, na którego brak w książce zwracali uwagę krytycy, wypełniła śmierć, pisząc własny bezwzględny epilog burzliwego życia Herberta, burzliwej twórczości, burzliwej choroby.
Burza była bowiem jego żywiołem. Burzą było jego życie – pełne niepokojów, konfliktów, porwanych akordów, często dalekie od „dobrze skomponowanej sonaty”. Wszak „człowieka bardziej określają słowa zaczynające się na nie: niepokój, niepewność, niezgoda” – pisał w liście do Henryka Elzenberga w 1952 roku. Dekalog jest oparty na „Nie” – przypominał ponad pół wieku później, pytany w jednym z wywiadów, dlaczego to słowo tak często pojawia się w jego wierszach. „Nie” dalekie od nihilizmu. Takie, które nie wymaga „wielkiego charakteru”, jest w gruncie rzeczy „kwestią smaku”, wiernością sobie oraz wyznawanym wartościom, zgodą na samotność, gdy wybrało się „trudną drogę pod prąd”.
Wyróżniał się z pokolenia poetów lat 50., w gronie których przyszło mu debiutować (m.in. Białoszewski, Grochowiak). Ich nie zaprzątała przeszłość, on składał jej hołd, w pamięci, tradycji i kulturze odnajdując żywe wartości; w odpowiedzi na ich fascynację brzydotą – odwoływał się do klasycznych wzorców piękna, rozwichrzeniu jednostkowości przeciwstawiał dystans do samego siebie; bliższa niż groteska była mu wieloznaczna ironia. Na nurtujące wojenne pokolenie pytanie: „czym jest jeszcze, a czym już nie jest poezja?”, odpowiadał: „poezja córką jest pamięci / stoi na straży ciał w pustkowiu”.
Ta sama pamięć towarzyszyła mu podczas licznych podróży do źródeł cywilizacji europejskiej. „Barbarzyńca w ogrodzie” zwiedzał muzea i świątynie; podziwiał piękno architektury i arcydzieła malarstwa; niespiesznie dreptał po uliczkach włoskich miast i rozkoszował się urokami francuskiej prowincji; ale wszędzie „niósł na butach popiół i glinę swojej pochmurnej ojczyzny”.
Pisząc kronikarskim i rzeczowym tonem o albigensach, templariuszach czy inkwizytorach, nie ukrywał, że sprawy na pozór odległe rozpatruje w świetle doświadczeń i przemyśleń człowieka współczesnego. Przegrana albigensów czy dramat templariuszy są tylko pretekstem i przestrogą, że to, co już się zdarzyło, może się znów powtórzyć. Podobnie rzecz się miała z tematami antycznymi i szekspirowskimi.
Pan Cogito, alter ego poety, próbuje wyrwać się z objęć bezwładu i bezkształtu, z uścisku nicości, z zaczadzenia niewolą. Nieci gniew i pogardę „dla szpiclów katów tchórzy”. Nie zalepia uszu woskiem, słysząc „głos poniżonych i bitych”. Używa wyobraźni jako narzędzia wolności. Daje świadectwo godności. Wskazuje „światło na górach”. By wreszcie – wraz z poetą przejść przez doświadczenie zmagania się z ciężką chorobą, starości, odchodzenia („Od pewnego czasu / Pan Cogito / nosi duszę / na ramieniu / oznacza to / stan gotowości”), godzenia się z nieuchronnością śmierci: „przecież bez końca / nie można / odkładać / w nieskończoność / wyjazdu na wakacje”.
Czy epilogiem rzeczywiście jest śmierć? Czy jednak „pamięć krucha”, która „udziela nieskończoności”, unieśmiertelnia. Pozostawiona dla nas poezja – tkanina tkana przez „krosna wierności”, która wraz z czółnem przeprawia się na drugi brzeg.
Źródło: Muzeum Literatury

oprac.©kkuzborska

Herbert Zbigniew (1924-1998) – Przesłanie Pana Cogito

Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy – oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie
strzeż się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany – czyż nie było lepszych
strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy
czuwaj – kiedy światło na górach daje znak – wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę
powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku
a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku
idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów
Bądź wierny Idź

2020-07-27

Włodarczyk Adam – Witraż – mit światła i koloru

Przez wieki światło odgrywało istotną rolę w architekturze. Bez niego niewidoczny dla naszych oczu staje się kształt i kolor, zanika detal, przepada nastrój budynku. Jednym z doskonalszych przejawów współistnienia architektury ze światłem jest witraż.
Witraż Bóg Ojciec z kościoła franciszkanów w Krakowie
projektu Stanisława Wyspiańskiego


Jego obecność na kartach historii sztuki wynika ze specyficzną roli, jaką odgrywał w architekturze. Połączenie funkcjonalności, wyrazu artystycznego, treści duchowych i psychologicznego oddziaływania sprzyjało powstaniu unikatowego języka symboli i schematów postrzegania tej techniki przez społeczeństwo. Powszechnie witraż kojarzy się ze sztuką kościelną epoki średniowiecza, lecz jest to przekonanie powierzchowne, oparte na ogólnikowych skojarzeniach. Sakralny mit witrażu z przypisanym mu patosem, monumentalizmem i mistycyzmem nadal jest obecny w kulturze wielu narodów. Tymczasem, potencjał i moc ekspresji szklanych obrazów wykracza poza religijny charakter. 

Witraż hipnotyzuje ludzi niezmiennie od setek lat nadprzyrodzoną aurą, lecz interpretacje jego znaczenia mogą być uniwersalne. Wydaje się, że zapomniano o imponującym dorobku wybitnych mistrzów tej sztuki, których twórczość nieraz daleka była od tematyki religijnej. Również obecnie nie brakuje twórców, którzy szukają wyrazu artystycznego w barwnych refleksach szkła. To oni mają szansę dopisać do mitu kolejne rozdziały.

Geneza witrażu nie jest jasno określona, badacze dopatrują się początków tej techniki w starożytnych mozaikach. Znane są z okresu Cesarstwa Rzymskiego niewielkie ażurowe okna wykonane z gipsu, metalu, rzadziej z drewna, w których otwory wkładano przejrzyste plastry kamieni półszlachetnych i kwarców.

Prawdopodobnie podczas przygotowywania kamiennych kostek do mozaiki rzemieślnicy zainspirowani ich przejrzystością wpadli na pomysł zastosowania tego efektu do wypełniania niewielkich otworów doświetlających wnętrza mieszkalne. Tego rodzaju świetliki były dobrze znane na Bliskim Wschodzie, skąd przeniosły się wraz z ludami arabskimi do Europy. Po upadku Cesarstwa Rzymskiego, jego dziedzictwo materialne przejęło Bizancjum.

Szczególnym uznaniem cieszyła się mozaika, która dzięki rozwojowi umiejętności produkcji różnorodnych rodzajów szkła była coraz rzadziej wykonywana z kamiennych kostek. Zapewne dlatego ten materiał pojawiał się częściej w ramach okiennych, dotychczas wypełnianych cienkimi panelami z alabastru, miki i opalu. Rozwój technologiczny pozwolił na początku średniowiecza wykonywać wystarczająco duże kawałki szkła płaskiego, by tworzyć z nich wielobarwne kompozycje witrażowych kwater.

Wyjątkowo precyzyjny przekaz na temat techniki witrażownictwa w tym czasie przedstawiał w 1100 roku Mnich Teofil, publikując Schedula diversarum artium, dzieło, które do dziś stanowi doskonałe źródło informacji na temat wszystkich sekretów witrażowego rzemiosła z XII wieku. Prawdopodobnie za sprawą tej publikacji sztuka łączenia kolorowych szkieł ołowianymi profilami stała się domeną wędrownych mnichów. Wraz z upowszechnieniem się stylu gotyckiego, przenosili oni swoje warsztaty od miasta do miasta, by tam szklić smukłe okna potężnych katedr.

Mroczne dotąd wnętrza romańskich świątyń wraz z nadejściem gotyku zalewało boskie światło migoczące dziesiątkami barw witrażowych okien. Architektura przestała być wówczas wyłącznie praktyczna – wzbogacał ją zdecydowanie bardziej rozbudowany program ikonograficzny. Każdy detal, zastosowana proporcja, kolor czy kształt w gotyckiej katedrze miał swoje specjalne miejsce i wyrażał symbolicznie ideę boskości. Ten artystyczny szyfr, wraz z liturgią odprawianą w języku łacińskim, nie ułatwiał popularyzacji nauk Kościoła katolickiego wśród niepiśmiennego ludu. Klucz do zrozumienia skomplikowanych treści, zawartych w słowach i znakach, był znany wyłącznie najwyższym klasom społecznym. Remedium na ten problem stała się edukacja obrazkowa, Biblia Pauperum – biblia ubogich. Przedstawiała sceny testamentowe w rytmie dywanowych wzorów witrażowych okien. Dziś można je porównać do stylistyki komiksów dedykowanych przeciętnemu odbiorcy.

fragm. prezentowanego wyżej witrażu

Niewykształcona część wiernych potrzebowała jasnego środka przekazu wizualnego, który przedstawiał omawiany fragment Pisma. Uproszczone rysunki, z przesadzoną mimiką i gestem, pozwalały bezpośrednio przedstawić teologiczne prawdy, a intensywny kolor kontrastowo zestawionych szkieł przyciągał uwagę widza. Mógł on „czytać” taką biblijną opowieść, spoglądając wprost w olśniewające promienie słońca, przepuszczane przez barwne witraże. Nadprzyrodzona aura szklanych kompozycji musiała działać niezwykle silnie na emocje wiernych zgromadzonych w świątyni. Było to szokujące zderzenie z raczej szarym i ponurym otoczeniem, w którym żyli na co dzień. Nieziemskie światło zalewało przestronne wnętrza pełne złota i intensywnych barw. Lecz jaki był cel takiej dekoracyjności, po co ktoś zadawał sobie tyle trudu i inwestował majątek w taki spektakl? Czy ostatecznym celem był wyłącznie zachwyt tłumu wiernych? Otóż, katedry były wizytówkami miasta, świadczyły o jego potędze, bogactwie i wyrażały pobożność jego mieszkańców.
Witraż pełnił w szczytowym okresie swej popularności rozmaite funkcje w skomplikowanej machinie psychologicznej, jaką była gotycka katedra. W ciągu dnia w jej murach gromadziła się liczna grupa wiernych na wielogodzinne nabożeństwa. W związku z tym najbardziej oczywistym powodem umieszczenia witrażu w budynku było zabezpieczenie wnętrza przed wpływem czynników atmosferycznych. Z technicznego punktu widzenia te przeszklenia, wypełniające otwory okienne, były czysto funkcjonalne, miały bowiem doświetlać wnętrze i zabezpieczać je przed chłodem, wiatrem i wodą. [...]


oprac.©kkuzborska

2020-07-26

Kozłowska Barbara (1940-2008) – Wszystko to możesz...

Wszystko to możesz zobaczyć gdziekolwiek
17 lipca – 29 września 2020, Muzeum Współczesne
Wrocław, pl. Strzegomski 2a
Barbara Kozłowska, Arytmia, 1980 
dokumentacja performansu, kolekcja MWW

Marika Kuźmicz 
Barbara Kozłowska. Wielka podróż
urodziłam się w polsce wystawiałam dużo i zawsze tam gdzie nie chciałam wystawiać tam gdzie chciałabym wystawiać nigdy nie wystawiałam wyjeżdżałam podróżowałam występowałam wyjeżdżałam tam gdzie chciałam wyjechać z ważnych artystycznych powodów podróżowałam wszystkimi dostępnymi środkami lokomocji jak najdalej występowałam na plażach w galeriach i na video budowałam przenosiłam powtarzałam coś tam budowałam modele teoretyczne pojęć jakichś tam przenosiłam linię graniczną na księżyc i gdzieś tam powtarzałam zawsze te same banalne zdania o sztuce i rzeczywistości albo zawsze tę samą banalną prawdę o sztuce pisałam oczywistości o czymś tam brałam udział w wystawach w polsce rumunii wielkiej brytanii włoszech jugosławii podróżowałam na syberię do wielkiej brytanii na maltę do włoch jugosławii francji 



To głos Barbary Kozłowskiej (1940–2008) o niej samej. W takiej właśnie formie, bez znaków przestankowych i wielkich liter, jako swego rodzaju tekst-obiekt, autobiogram często towarzyszył jej wystawom. Pozornie lakoniczny, mówi o sprawach dla niej najważniejszych: ruchu, podróży, przestrzeni i jej przemierzaniu, o badaniu „zwykłej” rzeczywistości, niezmiennie ją zajmującej. Pobrzmiewa w nim pewna prowokacyjna ambiwalencja, podobnie jak we frazie: „Wszystko to możesz zobaczyć gdziekolwiek”, którą Kozłowska opisywała swoją twórczość i której używała jako zdania dzieła, zdania manifestu, zdania klucza, który otwierał jej sztukę zbudowaną z nieustannej obserwacji codziennych zjawisk i siebie samej wobec nich. W biogramie interesujące jest także to, w jaki sposób objawia się w nim podmiot. Tego rodzaju osobiste, personalne ujęcie, z jakim mamy do czynienia, sposób pisania w pierwszej osobie, prosty, zrozumiały dla szerokiego kręgu odbiorców komunikat niemal nie zdarzał się w polskiej sztuce w latach 70. czy 80. W tekstach artystów dominował język paranaukowy i pojawiały się bardzo częste próby komplikowania na poziomie komunikatu prostych w gruncie rzeczy spraw. Pisanie Kozłowskiej o jej sztuce było wyraźnie nastawione na autentyczną komunikację z odbiorcami. Artystka pisała o swojej twórczości dużo, ale tylko niewielka część z tych tekstów została opublikowana. 

2020-07-25

Promna Marlena − Ogród naturalny

7 lipca − 6 września 2020
Muzeum Architektury we Wrocławiu
Bernardyńska 5

Łąka, 2019, akryl na płótnie, 300×180

Ogród naturalny Marleny Promnej to malarska reminiscencja − konfrontacja młodzieńczej fascynacji krajobrazem i współczesnej wizji ogrodu urbanistycznego. Główną inspiracją wystawy są żywe dzieła holenderskiego plantatora i projektanta Pieta Oudolfa.Widoki to seria czterech monumentalnych dyptyków, przedstawiających popularne motywy: polana, rzeka, łąka, dolina. Powstały w wyniku rodzinnej pasji do turystyki górskiej.
Druga część wystawy nawiązuje do projektu ogrodu naturalnego High Line w Nowym Jorku. W seriach Kadry i Detale prezentuje ogólny układ przestrzenny i kosmopolitycznego klimatu miejsca. Artystka jest członkiem ZPAP.

Źródło: ma.wroc.pl

oprac.©kkuzborska

2020-07-24

Psychologia twórczości


Czym jest twórczość z perspektywy psychologicznej? Jakie mechanizmy poznawcze są związane z tworzeniem dzieł twórczych? 
Twórczość to jedna z najciekawszych cech ludzkiego umysłu. Dzięki niej możemy tworzyć dzieła filozoficzne, teorie fizyczne czy dzieła sztuki. Choć liczba dzieł twórczych na przestrzeni wieków jest niewyobrażalna, psychologiczne badania nad fenomenem twórczości rozpoczęły się stosunkowo niedawno. Ten kurs pozwoli uczestnikom na zapoznanie się z dyskutowanymi obecnie definicjami twórczości, teoriami procesu twórczego, poznawczymi składnikami procesu twórczego, rolą emocji czy problematyką wglądu.

2020-07-23

2020-07-21

Mickoś Leszek (1944-2020) – odszedl od nas

Artysta zmarł 20 lipca 2020.
Opowieści linearne, 2010, 90×90, kredka na płótnie

Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych na Wydziale Ceramiki i Szkła we Wrocławiu (1962-1968). Dyplom w pracowni ceramicznego malarstwa architektonicznego uzyskał pod kierunkiem doc. Alfonsa Mazurkiewicz (1968). Z Państwową Wyższą Szkołą Sztuk Plastycznych – obecnie Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu – związany jest od 1972 roku. W 1995 roku uzyskał tytuł profesora.

Uroczystości pogrzebowe: 26 września 2020.


2020-07-20

Dróżdż Stanisław (1939-2009) – Początekoniec

Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski

Kurator: Elżbieta Łubowicz
"Stanisław Dróżdż (1939-2009) to jeden z najwybitniejszych polskich artystów współczesnych, który przez ponad czterdzieści lat uprawiał swoją oryginalną i konsekwentną twórczość, rozwijaną na styku poezji i plastyki. Ideą wystawy jest ukazanie twórczości Dróżdża jako całościowego dzieła, rozwijanego według tej samej koncepcji przez całe życie.
Wystawa pokazuje ponad 40 dziełod pierwszych utworów poezji konkretnej powstałych w 1967 do ostatniej pracy z 2007. Ekspozycja prezentuje zarówno dzieła, w których podstawowym tworzywem jest język, jak i oparte na cyfrach i liczbach oraz prace operujące przedmiotami-znakami. Obejmuje wielkie, skomplikowane technicznie koncepcje na przykład słynne, Między oraz Alea iacta est, pracę złożoną z około 250 tysięcy kości do gry, przedstawiającą wszystkie możliwe 46 656 układy 6 kostek, reprezentującą Polskę na 50. Biennale w Wenecji (2003)".

Wystawa czynna do 7.02.2010

Dróżdż Stanisław (1939-2009) – Pojęciokształty

Artysta studiował, żył i tworzył we Wrocławiu. W maju minęła 81. rocznica Jego urodzin. Nie ma Go wśród nas już 11 lat. Był członkiem ZPAP – był wyjątkowym artystą. Otrzymał Nagrodę Specjalną za najlepszą wystawę Roku 2009

Samotność, 1967

strona artysty drozdz.art.pl


film prezentuje dzieła Stanisława Dróżdża w kolekcji MOCAK-u

oprac.©kkuzborska

2020-07-19

Mity, symbole, abstrakcje – Tryptyk głogowski

2 lipca – 27 sierpnia 2020
Galeria Miejska we Wrocławiu, Kiełbaśnicza 28
Wystawa malarstwa Małgorzaty Maćkowiak, Romy Pilitsidis, Telemacha Pilitsidisa to nie tylko próba nakierowania rozważań odbiorcy dzieła na sferę doznań i wyobrażeń. To także próba przyjrzenia się temu, w jaki sposób kształtuje się, jakie tematy podejmuje i w którą stronę zmierza twórczość artystyczna rozwijająca się z dala od głównych ośrodków polskiej sztuki.


Źródło: galeriamiejska.pl

oprac.©kkuzborska