Tadeusz Teller – wrocławski architekt i artysta, naukowiec i filozof – sformułował teorię poznawczą, w której odwołuje się do Einsteina, Plancka, także do odkryć Heisenberga i Schrodingera – kamieni milowych nowoczesnej nauki.
Artysta na tle własnej rzeźby Orzeł
Przed studiami pracował w biurze projektów Pafawagu. Rysunki techniczne produkowanych w fabryce detali, wykonane przez inżynierów, przekształcał w przestrzenne. Pomagały robotnikom uzmysłowić sobie ich formę.
W 1961 roku ukończył studia architektoniczne na Politechnice Wrocławskiej, cztery lata później – plastyczne w ASP. Artysta rzeźbiarz należał do ZPAP, był członkiem grupy twórczej Alfa, założonej w 1966 roku we Wrocławiu.
Pracował nad ingenezą od 40 lat. W 1994 roku opublikował w Wydawnictwie Uniwersytetu Wrocławskiego książkę Człowiek, kosmos i kanon piękna. Zawarł w niej teorię, która wyjaśnia zasady działania i budowę Wszechświata. Po raz pierwszy użył w niej terminu "kwanty piękna". Jeden z recenzentów jeszcze przed opublikowaniem poprosił go o wymyślenie innego terminu. Żeby za bardzo nie mieszać, bo są przecież kwanty energii – uzasadniał recenzent. Teller na jego oczach skreślił ołówkiem zakwestionowany termin, ale po przyjściu do domu wygumkował ołówek. W wydawnictwie ukazały się kwanty piękna. Teraz to pojęcie weszło do obiegu nauki światowej.
– To one określają strukturę kryształu jako pierwszego i najważniejszego układu atomów. Każdego płatka śniegu, DNA każdej rośliny i każdego zwierzęcia – relacjonował. – Chciałbym, aby jak najwięcej ludzi dowiedziało się, że jest to polskie odkrycie – mówił. – A w tej chwili zabierają się do tego badacze zagraniczni. Wiem o trzech takich, którzy "zabrali" niektóre moje fragmenty i przedstawiają jako swoje – dodaje.
Najpoważniejszy z nich – Peter Atkins, profesor z Oksfordu – opublikował w 2003 roku książkę Palec Galileusza, dając podtytuł Dziesięć wielkich idei nauki. W rozdziale o symetrii brytyjski profesor używa terminu "kwanty piękna". Dziewięć lat po Tellerze.
– Po ukończeniu studiów u Xawerego Dunikowskiego chciałem wiedzieć, co to jest tak naprawdę piękno. W którym miejscu się zaczyna – opowiadał Teller.
I musiał zejść głęboko, aż do atomów. Był przekonany, że atomy są mikrokomputerami o "nieprzekraczalnej doskonałości oprogramowania". – Ludzkość nigdy nie przeskoczy tej miniaturyzacji – przekonywał. Są skonstruowane z superstrun, najmniejszej cząstki energii. A te w ciągłym napięciu tworzą podstawy istnienia kosmosu. Atom wysyła fotonami informacje z prędkością 10 do 24 potęgi logonów (słów) na sekundę, człowiek w tym czasie wypowiada zaledwie trzy słowa... Fotony DNA tworzą mozaikę życia. Tak jest na przykład z DNA ptaka – poszczególne atomy układają się w charakterystyczny sposób, tworząc bardzo precyzyjnie kolor na piórze. Pojedyncze pióra tworzą skomplikowane układy barwne.
Zaczęło się jak w przeboju Armstronga
What a Wonderful World | Co za wspaniały świat.
Więcej: gazetawroclawska